niedziela, 25 lipca 2010

Hafciarsko

Przed chwileczką ukończyłam mojego "szufladowego gnębiciela" czyli malwy MTSA. Haftowałam je rok. Jest to łatwy wzór, ale pomimo tego, że lubię kwiaty MTSA malwy haftowało mi się opornie.
Oto one, wymięte bo haftuję bez tamborka tudzież innych wspomagaczy. Nareszcie.


Moje plany robótkowe? Mam ochotę uszyć lniana torbę, dalej frywolitkować, trochę poszydełkować i pohaftować. Plany hafciarskie to
Mam tę książkę rok i nic z niej nie zrobiłam. Jest w niej ponad 100 wzorów, a ja nic z tego zbiorku nie zrobiłam. Wstyd, wszystko przez dręczycielki malwy.

Pozdrawiam gorąco.

6 komentarzy:

  1. Piękności. Ja niestety mam za słaby wzrok na hafty. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zachwycona absolutne wszystkimi kwiatami MTSA. I co? Też żadnego jeszcze nie zrobiłam :D

    Nie stresuj się :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo!!
    I jakie plany! Oj trzymam kciuki za jak najszybszą ich realizację!

    OdpowiedzUsuń
  4. piękniusi i również trzymam kciuki za plany

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiatuszek śliczny, a plany... no super, życzę powodzenia w realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za owe plany, bo są wspaniałe. A haft wg MTSA wyszedł Ci pięknie :))

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.