czwartek, 15 kwietnia 2010

Kocham Igły F.

Mam w końcu igły do frywolitek. Odrobiłam zadanie domowe z kursu Aty  i jestem bardzo zadowolona.


Pomimo pewnych niedociągnięć w postaci słabego dociągu nitki na igle jak i nierówniego ściagnięcia nitką elementów to udały mi się odpowiednie węzły i obracanie robótki w odpowiednim momencie. Jestem zadowolona z moich krzywólców, a jak wiadomo "ćwiczenie czyni mistrza". Polecam frywolitkę igłową , nie bójcie się probować. Szybko widać efekty i łatwo się ja robi. Kurs u Aty dał mi kopa i znalazłam mase wzorów i kursów obrazkowych oraz filmowych, a co najważniejsze ponownie uczę się języków obcych np. rosyjski: фриволите на игле, needle tatting to angielski i jeszcze francuski: frivolite aiguille. Oczywiście to tylko tytuły. Opisy tez udaje mi się się rozszyfrować nie raz jest to "Kali jeść, Kali pić". Jeszcze trochę i zostanę poliglotką gdyż zostało parę jezyków do opanowania przynajmniej w dziale robótek ręcznych.
Na początku jak oglądałam schematy frywolitkowe - metoda bez znaczenia- była to czarna magia. Gdy wzięłam się do roboty okazało się, że praca jest bardzo intuicyjna i nie sprawia trudności.
Czółenka opanowałam i pewnie zawezmę się i też będę ćwiczyć, a na razie kocham igły. Jesze raz polecam.

Ato złote % z pianką to masz jak w banku ( może zdarzy mi się do stolicy lub w okolice?), natomiast złote brzeczące to jeszcze trochę czasu upłynie, a szkoda.
Rhianone Ty też tworzysz fantasyczne rzeczy. Twoje prace na pewno będa dla mnie inspiracją.
Leyla Dziękuję

Wszystkim odwiedzajacym Dziękuję i Pozdrawiam.

P.S. Przyład FI po francusku  http://filoselle.com/frivolite.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.